www.smuprsc.fora.pl

Aleksy

Ok 1/3 Polaków zamieszkuje poza granicami Polski. Część wyjechała szukać pracy, cześć stała się ofiarą zmian terytorialnych, a część po prostu wysiedlona.

Co więc sądzicie o Polakach mieszkających poza Polską? Pomagać czy nie?

--------------------------------------------

Oto co moim zdaniem powiem zrobić rząd.

Po 1. Powrót do kraju Polaków, deportowanych do Azji Centralnej (Kazachstan, etc). Oni od lat 90 czekają na repatriacje do Polski, ale się łaskawie nie mogą doczekać i chcąc wrócić, godzą się na propozycje rosyjskie i niemieckie, dzięki którym trafiają m.in. do Obw. Kaliningradzkiego. Polska powinna ich jak najszybciej przywieść do kraju. Co roku marnowane są pieniądze przeznaczone na ten cel.

Po 2. Polska emigracja - należy za wszelką cenę wspierać $ polskie szkoły. Co roku w Europie rodzi się tysiące polskich obywateli. Rodzice w wielu przypadkach chcą posyłać ich do polskich szkół i tu pojawia się problem, bo MEN woli, żeby ci Polacy się asymilowali, bo wychodzi taniej. A część z urodzonych na obczyźnie Polaków, zapewne wróci do Polski, więc przy okazji pomoże zapowiedz wymieraniu narodu.

Po 3. Polacy kresowi - tutaj prócz szkolnictwa, dochodzi jeszcze używalność języka polskiego. Polska powinna wspierać tamtejszych rodaków zarówno ekonomicznie, jak i dyplomatycznie (np. w ramach polityki jagiellońskiej).

Michał Liduk

Temat ciekawy, ale jednocześnie skomplikowany, o ile w przypadku umożliwienia powrotu Polakom z punktu 1 bym się zgodził, to z dotowaniem tych szkół już nie do końca.
Mimo wszystko wychodzę z indywidualistycznych koncepcji.
Jeśli chodzi o punkt 3, to także nie uważam za dobre wspieranie ekonomiczne, pomimo bardzo trudnych warunków, jakie często tam panują - osobiście miałem okazję to dosyć dobrze zaobserwować. Co do wsparcia dyplomatycznego to 100% zgoda.

Każdy wszak może jechać i wspierać Kresowiaków dobrowolnie Smile

Wiadomo, że masa kasy jest marnowana w zdecydowanie gorszy sposób, ale stawianie takiego wyboru - dajmy na jakieś przekręty albo na polskie szkoły, to tak naprawdę fałszywa alternatywa. Bo jest wyjście 3 - po prostu zostawić te pieniądze w kieszeniach ludzi, którzy sami mogą zadecydować. Ja osobiście jeżeli miałbym już kogoś wspomagać, to w 1 kolejności właśnie Polaków na Kresach, ale dobrowolnie - nie pod przymusem.

Aleksy

Ale w tym właśnie problem, Polacy w kraju mało interesują się Polakami za granicą, zarówno tymi którzy wyjechali z Polski, jak i tymi od których Polska odjechała.

Jak by nie patrzeć za granicą rodzi się wielu polskich obywateli, jeśli Rzeczpospolita ich nie wesprze, fundując im polskie szkoły, choćby takie przy ambasadach i konsulatach to się zasymilują i staną się Brytyjczykami, czy Niderlandczykami pochodzenia polskiego, a to w czasie gdy przyrost naturalny nie jest zadowalający, jest wielką stratą. Pamiętajmy, że część z nich wróci do Polski. To tyle jeśli chodzi o polską emigrację.

Natomiast jeśli spojrzymy na Polaków kresowych to o ile na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie jakoś się trzymają, to na Ukrainie mają się kiepsko; żyją w kiepskich warunkach (jak Ukraińcy), mało kto widział z nich Polskę, Ba, nawet mało kto z nich ma Kartę Polaka, której zasady przyznawania są żałosne! Państwo Polskie jednak do najbogatszych nie należy, dlatego wg powinno się do tego wykorzystać Kościół; skoro mogli nakraść, to i mogą pomóc Polakom.